Towarzyszenie, wspieranie, asystowanie po stracie, w żałobie… Wciąż jestem na etapie poszukiwania odpowiedniego zwrotu w języku polskim na określenie tego, czym się zajmuję. Towarzyszenie po stracie wydaje mi się najbardziej adekwatnym i pojemnym sformułowaniem. Towarzyszenie oznacza w tym kontekście asystowanie, czyli po prostu bycie obecnym. Towarzyszenie nie jest formą terapii (a osoby pogrążone w żałobie nie są pacjentami), ale może mieć oddziaływanie stabilizujące.
Polskie słowo „żałoba” nie jest do końca adekwatne… Według Słownika Języka Polskiego* żałoba oznacza smutek po śmierci kogoś bliskiego, określony czas po śmierci bliskiej osoby, w którym nosi się odpowiedni strój i nie uczestniczy w życiu towarzyskim lub czarne ubranie lub dodatek do ubioru noszone przez pewien okres po śmierci kogoś bliskiego. W kontekście wykonywanej przeze mnie pracy żadne z tych wyjaśnień nie oddaje istoty rzeczy! Przechodzenie żałoby lub jej przeżywanie wydaje się w tym kontekście bardziej trafione, gdyż przynajmniej sugeruje, że chodzi o indywidualny proces.
Sformułowanie proces żałoby uzupełniłabym jeszcze o refleksję, że jest to nie tylko smutek i nie tylko po stracie bliskiej osoby. Rożnego rodzaju straty mogą zapoczątkować proces żałoby: rozpad związku, utrata pracy, środków do życia, stabilności finansowej, ojczyzny, zdrowia… i wiele innych. Paleta uczuć i odczuć towarzyszących stracie może być równie szeroka jak ta, towarzysząca choćby narodzinom dziecka: strach, lęk, przerażenie, niepewność, złość, miłość, ulga, wyrzuty sumienia, przemęczenie, apatia, hiperaktywność… i wiele, wiele innych.
Gdybym miała zatem w jednym zdaniu wyjaśnić, co oznacza towarzyszenie w procesie żałoby i jaka jest w tym moja rola?
Towarzyszę osobom przechodzącym przez proces żałoby po stracie (każdego rodzaju), w każdym jego momencie i każdej jego formie, oferując im bezpieczną przestrzeń do przeżywania emocji i wspierając ich w procesie adaptacji do nowej rzeczywistości.
* https://sjp.pwn.pl/
Dodaj komentarz